Szef Konfederacji Andrzej Malinowski przypomniał podczas uroczystości, że rok 1989 przyniósł "niespodziewaną, spontaniczną i masową eksplozję polskiej przedsiębiorczości".

Tymczasem - według Malinowskiego - teraz "coś trudnego do wytłumaczenia dzieje się w umysłach ludzi, którzy nigdy z żadną działalnością gospodarczą nie mieli do czynienia, a los dał im przywilej stanowienia prawa i wykonywania decyzji. Nie rozumieją gospodarki, nie czują wolnego rynku, po prostu się go boją".

Odbierając nagrodę, Wałęsa podkreślił, że "byliśmy ostatnim pokoleniem, które mogło jeszcze coś zrobić".

"Ja tego systemu, który zbudowaliśmy nie lubię i nie kocham, ale zawsze byłem realistą i chciałem coś zrobić dla Polski. Wiedziałam dobrze, że poprzedni system wyczerpuje swoje możliwości, trzeciej drogi nie ma. Jesteśmy skazani na to co się w świecie sprawdziło" -

powiedział Wałęsa.

Podkreślił, że wówczas "te zakłady, które zrobiły z Lecha Wałęsy bohatera, w pierwszej kolejności będą musiały coś ze sobą zrobić, bo nie będą pasowały do rzeczywistości, którą otwieramy. Ale, czy było wtedy inne wyjście? Na tej drodze spróbujmy, poprawić obecny system" - mówił prezydent Wałęsa.